Pod wiatą prawie gotowa kostka.Tu czerwona tańsza z promocji szkoda było kasy,z tyłu oszczędniej żeby z przodu było ładniej he he.
z tyłu za wiatą przedłużyłem kostkę o 1,5 metra bo mimo że wiata miała być między innymi na drzewo to szkoda mi się tego miejsca zrobiło i uznałem że z tyłu dorobię daszek i tu będzie drewutnia.
Na tyłach domu wszystko przewrócone do góry nogami.Kostka,tynki,studnia zbiorcza.Niezła zadyma była.
A tu najpiękniejsza młotkowa jaka kiedykolwiek widziałem :)
Czas trochę posprzątać ja palę krzakory bo znów się ich nazbierało a zza górki gdzie je powynosiłem jest torfowisko i będzie nabierana ziemia do podsypania domu,więc muszę je usunąć.
A żonuś moja oczywiście sprząta domek.
Wrócił do nas jeszcze na chwilę pan hydraulik dorobić wyjście na wymyślony przez moje kochanie kaloryferek w wiatrołapie (do suszenia czapy i rękawiczek w zimie).