Praca aż wre.
Mieliśmy się uporać z brzozą w dwa dni a zrobiło się pięć bo kiedy tylko zabraliśmy się za robotę to zaraz trzeba było przerywać i lecieć po jakieś akcesoria łazienkowe na sklepy,do tego jeszcze wyskoczyła dwudniowa awaria piły.
I choć wcześniej wydawało nam się że mamy podobne gusta to w sklepie okazywało się że każde z nas widziało łazienkę inaczej heh.Prawie w każdym sklepie była wojna ale w końcu jakoś przez to przebrnęliśmy.
chłopaki po wpadce z rozbiórką ściany odrabiali straty.
Kontrola jakości
musi być.
.
kurka a tyle czasu straciłem na malowanie i teraz trzeba będzie jeszcze komuś to biurko sprezentować. 
.



. No i cała ściana do rozbiórki ,normalnie masakra!!!już miałem po humorze.Dobrze że szło odzyskać płytki,źle że cały dzień pracy jesteśmy w plecy a wiadomo czas u nas w cenie złota.
.


Komentarze