Kilka dni nas tu nie było
a tu proszę jaka niespodzianka.Mamy pierwsze dziesięć tysięcy odsłon
pozdrawiam wszystkich nas odwiedzających.a tu proszę jaka niespodzianka.Mamy pierwsze dziesięć tysięcy odsłon
pozdrawiam wszystkich nas odwiedzających.To pewnie ostatni wpis w tym tygodniu bo mam taki bałagan na strychu( czytać w głowie) że muszę sobie trochę sprawy budowy i inne poukładać.Tak więc przedstawiam projekt naszej łazieneczki.Ciężko było bo chcieliśmy do niej zmieścić wszystko : pralkę,bidet i prysznic i wannę i jeszcze żeby to wszystko razem jakiś wygląd miało.Przewidując że będzie ciasno w łazience już wcześniej poszerzyliśmy ją i w lewo i w prawo po parę centów ale i tak za szeroko nie będzie.
pralka będzie za szybą
obiecane żonie luksfery
na kolory jeszcze się nie zdecydowaliśmy.Sprawy sporne zostawiamy na potem he he
Drzwi na pewno będą inne. Pozdrawiam i myślę że od następnego poniedziałku będę miał więcej czasu na bloga.
Wreszcie się biedaczek doczekał,uporaliśmy się z projektami i w końcu mógł nam pokazać na co go stać.Na dole zdecydowaliśmy się na podłogówkę i już nikogo nie pytam czy to dobrze czy źle bo jak się człowiek zacznie w tej sprawie zwiedzać różne fora to doszuka się zawsze 100u za i stu przeciw a ja chcę mieć ciepłą podłogę i już.Do góry podłogówka w łazience i troszkę na korytarzu bo rura była długa i szkoda było ją ciąć he he,piec z podajnikiem ale który tego jeszcze nie wiemy może byście blogowicze coś polecili?
Toaletka gotowa
kranik za domem
rozdzielka w garażu
i licznik +zegar do odejmowania wody do podlewania ogrodu +regulator ciśnienia.
no i jak już wcześniej pisałem panowie od hydrauliki musieli trochę opóźnić swoją robotę bo mimo że plan na kuchnię mieliśmy to niestety mieliśmy go tylko w głowach i nie zdążyliśmy zrobić projektu.I oto przedstawiam co wspólnie z projektantem się wstępnie uprojektowało żeby hydraulik mógł spokojnie pracować.Myślę że tak już zostanie bo wszystko nam tu pasuje a na więcej i tak miejsca nie ma.Co do koloru to również myślimy o tym z projektu czyli zebrano ale na to jeszcze mamy czas.
Staram się uzupełniać blog kiedy tylko mam chwilkę ale praca i inne obowiązki oraz ograniczany czas przed kompem przez żonę trochę mnie spowalnia, jakoś tak wrzucaliśmy zdjęcia na foldery że wszystko mamy pomieszane i muszę to od nowa układać zmniejszać itd. ale dobrnąłem blogiem już do jesieni ubiegłego roku i już wiele nie zostało.
Kiedy zaczęło robić się troszkę chłodniej to przez wszystkie szczeliny zaczęli pchać się lokatorzy bez meldunku.Trzeba się było trochę za nimi naganiać bo nie chcieli dać się wyrzucać gdyż nie zapewniałem lokali zastępczych.
.A ja się zabrałem za przycinanie jabłonek wiem że nie powinienem ich przycinać kiedy jeszcze mają owoce ale jest urlop to trzeba przycinać następnym razem będziemy dopiero w grudniu.