Różne takie...
Pod naszą nieobecność na budowę wpadł zaprzyjaźniony elektryk.Powstawiał na dole pstryczki i kontakty.
No i tą nieszczęsną lampę.
A krokusy z poprzedniego wpisu to była tylko zapowiedź.Bo teraz to dopiero powyskakiwały.
Ja natomiast ,ciągle szukam pieca.Ciężko mi go wpasować i wróciły niedociągnięcia z czasów kiedy nie dopilnowałem gości którzy wstawili mi na odwrót drzwi w kotłowni.Myślałem że jakoś to przejdzie ale teraz widzę że będzie ciągle kolidowało i przeszkadzało przy wejściu do środka.Chyba będę musiał wykuć próg i wezwać ślusarza żeby zamontował drzwi na odwrót.Bo futryny nie będę wyrywał-szkoda by było niszczyć ocieplenia i tynków.