Lada chwila zaczynamy wakacje.Tym razem nie jak zawsze od razu na budowę,tylko najpierw na dziewięć dni na rybki do Hiszpanii. Nie można tak ciągle z pracy do pracy i trzeba w końcu baterie naładować.
Może uda się znowu takiego potwora jak rok temu złowić;)
Z Espanyol walimy prosto do kraju stęskniliśmy się już strasznie za domkiem.Ja w końcu będę mógł sobie mój własny, prywatny trawnik skosić(ale będę miał radochę)jeszcze nigdy nie miałem swojego trawnika hehehe. No i jak zawsze wielkie plany,pracy że ho ho pewnie się nie wyrobimy ,tyle że już luźniej do tego podchodzę co się odwlecze to nie uciecze.Ale o tym wszystkim napiszę po powrocie.A na razie lecimy łapać słońce.
Pozdrawiamy wszystkich budujących.