Market-owy badziew.
Chciałem skończyć garaż na cacy przed końcem urlopu.Wszystko wymalowane to też jakieś biureczko warsztatowe by się przydało.W markecie na wystawie było pięć wszystkie takie same buble,pytam sprzedawcę czemu to takie badziewiaste i czy nie mają czegoś porządnego a on na to,że to tylko tak się wydaje bo oni na wystawę to tylko tak lekko skręcają żeby szło szybko rozłożyć.Głupi i napalony kupiłem!!!.Składałem pół nocy bo części sto tysięcy i błędy w instrukcji.Ale dałem rady.
Niestety dopiero kiedy już ochłonąłem z euforii kupna mebelka garażowego, doszło do mnie co to za bubel kupiłem.Normalnie tragedia to mało powiedziane.Blat jak by go polać wodą to po chwili można palcem dziury robić a miało być do niego przykręcone imadełko.Blacha z której ten bubel jest wykonany ma grubość kartki a drzwiczki można wyrwać jedną ręką i zwinąć w rulonik.Nie że zaoszczędzić chciałem i kupiłem najtańsze bo kupiłem średnie ale to bez różnicy bo i tak wszystkie były z tego samego materiału.
rano kontrola stwierdziła że faktycznie marketowego bubla kupiłem.Ale wstyd
na razie zostanie bo przed końcem urlopu brak było czasu żeby to coś rozłożyć i odwieźć.
ale po powrocie wyleci bubel na złom,i wstawię coś porządnego.Bo tu nawet zamek jest tak badziewny że po przekręceniu kluczyka można jednym palcem i tak otworzyć drzwiczki.Nie wytrzymał bym z tym bublem w moim garażu.