Kostka po poprawce.
Niestety dokładnie nie widać bo posypali piaskiem ale jeszcze kiedyś wrzucę dokładniejsze foty. 

Ale oczywiście nie mogło iść za dobrze,potrzeba było jeszcze ciut ciut ziemi kiedy w koparce potocznie zwanej wędką urwała się lina no i został taki nieskończony rożek he
jakoś ani się nie zdziwiliśmy ani nas to nie denerwowało,chyba po takim czasie budowania już przywykliśmy że co chwila coś się rypnie.

Koparkowy narzuca ostatnią część ziemi ładowarkowy ją rozciąga 


nie było tylko dokładnych wytycznych a raczej powiedziałem mu że trzeba to jakoś oddzielić najlepiej tą czarną kostka i oczywiście zlikwidować tą linię prostą.
No i żeby nie strzelić babola i nie musieć poprawiać wziął się gość na sposób ułożył kostkę na sucho 
teściowa zrobiła fotę ,przesłała ,projekt się nam spodobał zatwierdziliśmy i można było układać.Ale to budowanie na odległość skomplikowane co?Myślę że teraz o wiele lepiej
.

.
Komentarze