Ale od początku.
Data dodania: 2013-01-11
Czas uzupełnić bloga o ostatni urlop.W Holandii zostały już gołe ściany kanapa i stary telewizor:). Ale jeszcze trzeba raz tam wrócić.
Zaraz po przyjeździe rozpaliliśmy w kominku i do nocy ciumkalismy gorącą herbatkę.Dom się wychłodził i trochę trzeba było powrzucać zanim się ogrzał .Ale u siebie to u siebie nawet w grubym dresie ;). A rano okazało się że nasze sarny ciągle obecne, choć o jedną mniej.
No i od razu poleciałem do lasku po coś na miłosć.Może mała ta jemiołka ale za stary już jestem a większe były za wysoko . Następnym razem pójdę tam z drabiną