Standardowo - wszystko na ostatnią chwilę.
Data dodania: 2011-11-20
Dwa dni do końca urlopu (poprzedniego) trzeba się już pakować do wyjazdu a tu dopiero chłopaki od płotu przyjechali,przypomnę że opóźnienie powodowane było tym że ich z podwórka wygoniłem bo przyjechali z świeżymi płytami betonowymi i więcej szkód robili niż pożytku.Ale ważne że przybyli heh.
i trzeba przyznać że szło im to migiem
fajne uczucie w końcu odgrodzić się od świata
w końcu widzę z balkonu dokąd sięgają nasze włości heh.