Czas goni
Urlop był jak zawsze za krótki.Od rana do wieczora na budowie,jedzenie na zmianę dowoziły żona z teściową żeby b ybło jak najwięcej czasu.Trzeba było pociąć i schować kupione drzewo a mażyło mi się żeby jeszcze przed końcem urlopu pomalować i umeblować garaż.
tu to się postarałem heh w końcu to front domu ;).
te z boku tylko cięte nie rombane, na porombanie wszystkiego niestety nie było czasu,ważne że sie sezonuje.Przynajmniej będzie co robić w zimowe wieczory.
pięć metrów pocięte jeszcze pięć zostało,na jesienny urlop zamówię kolejne 10 bo dorobiony prze-zemnie daszek powinien pod sobą pomieścić około 33metry sześcienne czyli ponad dwa lata ostrego palenia.