Brukarze partacze.
Mam nadzieję że tych panów widziałem już ostatni raz,przyjechali poprawić to co spartaczyli czyli wszystko.Psuli wszystko od początku ale kiedy wyjeżdżałem za granicę to została tylko końcówka prac i miałem nadzieje że nie ma co zepsuć(myliłem się)na szczęście nie zapłaciłem wszystkiego w zimie bo stwierdziłem że skoro oni zamiast obiecanych 3 tygodni robili sześć to ja poczekam z resztą kasy do wiosny bo nie będę płacił za coś czego nie widzę bo jest pod śniegiem.
Tu sobie brygada zostawiła cztery centymetry szparę i zasypali ją piachem Prosiłem żeby szpara miała 0,5centa a oni zrobili doniczkę heh.
Ktatkę ściekową wsadzili dziwnie za głęboko a rynny zamiast ładnie obrobić to zostawili jakieś dziury.
Mówiłem im że z garażu jest spad na zewnątrz i mają zrobić kostkę na równo z płytą a oni jak na złość zrobili mi próg i to jeszcze krzywy próg.
A tu już bez komentaża .Panowie stwierdzili że tak się stało bo nie zdążyli jesienią ubić kostki i mieli to zamiar zrobić na wiosnę.Moje pytanie więc było -dlaczego chcieliście całą kwotę pieniędzy jesienią (twierdząc że wszystko jest gotowe) jeśli skończyć mieliście zamiar wiosną.
Ale przyjechali,pożalili się jaki to opier... dostali od szefa po mailu ze zdjęciami który do niego wysłałem.I jakoś to wszystko popoprawiali.Miejmy nadzieje że już się nigdy widzieć nie będziemy.