Jeden na stu,trafia się fachowiec.
Po wielu złych doświadczeniach z ekipami trafił się nam w końcu rodzynek czyli firma od ocieplenia firma "DARO" polecona mi przez kolegę.Panowie wykazali się fachowością.Cenowo byli tylko minimalnie drożsi od konkurencji ale materiały i wykonanie biło konkurencję na łeb.A nie rzucam słów na wiatr bo pojeździłem trochę po budowach i poprzyglądałem się nie jednemu spartaczonemu tynkowi.
Mimo że za granicą takie coś to już standard to niestety u nas jeszcze rzadkość.Takie chowanie kołków pod styropianowa przykrywką ma na celu jak największe wyeliminowanie mostków termicznych przyznam że bardzo mi się to podoba bo to w końcu będzie w przyszłości oszczędzało naszą kasę.
Jako że zażyczyliśmy sobie styropian frezowany to w około każdej płyty na zewnątrz zostawała mała szpara ale panowie każdą płytę objeżdżali dookoła pianką.
No i jeszcze fajny bajer który zobaczyłem po raz pierwszy to specjalne listwy w miejscu łączenia tynku z oknami.Po skończeniu tynkowania i ich usunięciu w tym miejscu zostają na zawsze eleganckie uszczelki.Ale o tym jeszcze w późniejszych wpisach.