Dziura w nowych drzwiach ;O
Jak już pisałem chłopaki od posadzek zrobili to co mieli szybko,czysto i porządnie.Jednak kiedy wyszli z ostatniego pomieszczenia mieli jakieś dziwne miny.Nie wiedziałem dla czego i bym się już nie dowiedział bo na następny dzień wyjeżdżałem za granicę a po świeżej posadzce chodzić nie można.Dopiero kiedy przyjechał ich szef poprosił mnie na bok i sie dowiedziałem że kiedy chłopaki zrobili sobie przerwę to maszyna od zacierania miała jakieś zwarcie sama się uruchomiła,zaczęła tańczyć i wybiła dziurę w ścianie kuchni.No ok myślę sobie o co tyle krzyku! wezmę trochę gipsu i po wszystkim.Ale to nie był koniec opowieści!!! Bo panowie nie wyciągnęli z tego wniosków i na następną przerwę zostawili zacieraczkę w wiatrołapie ta ruszyła i wyrąbała dziurę w naszych nowiutkich drzwiach.
Ale spoko, szefunio powiedział że są ubezpieczeni.Wypisaliśmy tylko jakiś dokumencik zdjęcia wysłaliśmy mailem.Nawet rzeczoznawcy nie przysłali,poprosili tylko o numer konta , fakturkę za naprawę i za kilka tygodni kasa była na kącie. uff. A drzwi już gotowe