Klątwa drogi
Już się wydawało że jest wszystko ok.Dren położony woda odsączona no to wystarczy wywieźć ten cholerny gruz z gliną i nawieźć szlaki (dostałem od sąsiada) i w końcu droga gotowa.Koparka wjechała i co i to że już nie wyjechała he he to znaczy teraz he he bo w tedy to łzy w oczach miałem tym bardziej że ta cholera utknęła dokładnie kołami nad kablami a podwoziem na studzience z wodociągu.Niezły kisiel.
do tego siadła skubana między skrzynką z prądem a słupkiem od sąsiada i nie mogła się odwrócić żeby czegoś nie zniszczyć.
po wielu próbach zrezygnowaliśmy bo bałem sie o kable i studzienkę.Rano przyjechały płyty betonowe, koparkowemu po wielu kombinacjach udało się odwrócić koparkę bez uszkodzeń,podłożył sobie płyty i wyjechał.Na szczęście straty były małe,kolega sprawdził przepływ prądu i wszystko ok tylko wieczko od studzienki szlak trafił ale załatwiłem nowe a zawór od wody sprawdziłem osobiście i też chyba gra.Może kiedyś dojedziemy do domu swoją drogą ale najpierw zamówię szamana jakiegoś, żeby tą klątwę ściągną .