Dwa bałwany :)
Miałem nadzieję że upiecze mi się i w tym roku ani razu nie będę odśnieżał podwórka.I mało brakowało, ale jednak sypnęło . Trudno się mówi,łopata i heja.Skończyłem wszedłem do domu i słyszę lawina idzie -poszło z dachu prosto na odśnieżoną kostkę, trudno! łopata i od nowa a dość tak tego spadło heh. Wszystko odśnieżone siadam w foteliku przy kominku patrzę za okno a tam znowu sypie . Jak posprzątałem to pomyślało mi się że z dziesięć lat bałwana nie lepiłem a trzeba potrenować bo przez najbliższe dziesięć lat trzeba będzie ich trochę ukulać:). Ewcia skwitowała ten widok jak w tytule
A tu coś śmiesznego i też w temacie odśnieżania http://www.beka.pl/txt_bieszczady.php