Wrzawa na budowie.
A raczej w okół budowy bo wykonawcy jak już mówiłem,umówieni na poniedziałek zawsze docierają najszybciej w czwartek
.Ale wróćmy do tej wrzawy,otóż wrzawę robiły żaby.W naszym nieplanowanym stawku zalęgło się pełno żab i rechotały jak wariatki,myślałem że zanim tą drewutnię zbuduje to zwariuję.Ale rymy mi dziś lecą heh. 
A tu jak się nadmuchała .
I jeszcze przy tych rechotach musiałem (kolejny raz)rozkopywać rurę odpływową bo na łączeniu z kręgiem uszkodziła się pianka i wyciekało bokiem. 
oczywiście uwieczniam na zdjęciu żeby w razie W wiedzieć gdzie jej szukać 
.Szkoda go trochę bo mieliśmy nadzieje że dociągnie już do końca budowy.Ku pamięci udokumentuję jego ostatnie zdjęcie 
.









Komentarze