Ku jego pamięci.
Niestety wyskakując z auta z aparatem w ręce upuściłem go (solidnie) rypną w kant schodów zrobił salto i łupną w drugi kant.Nie przetrwał tego i urwał mu się kontakt ze światem.Szkoda go trochę bo mieliśmy nadzieje że dociągnie już do końca budowy.Ku pamięci udokumentuję jego ostatnie zdjęcie
Z drugiej strony- w końcu mogę sobie kupić nowy bo dziadek już mnie denerwował
.
Komentarze